Polacy uwielbiają jedzenie smażone, do tego najlepiej panierowane, i – jak pokazują statystyki – do smażenia wykorzystują najczęściej tłuszcze roślinne. W reklamach telewizyjnych nagminnie przekonuje się nas, że to najzdrowsza z możliwych forma tłuszczu przeznaczonego do celów spożywczych, lecz argumentacja producentów i marketingowców nie ma wiele wspólnego z prawdą. Olej roślinny w postaci naturalnej jest rzeczywiście doskonałym źródłem wielu cennych substancji odżywczych. Proces przetwarzania pozbawia go jednak większości z nich na skutek działania wysokiej temperatury. Ekstrakcji oleju dokonuje się przez tłoczenie lub za pomocą heksanu – rozpuszczalnika pochodzącego z ropy naftowej. Następnie olej taki poddawany jest tłoczeniu, które usuwa większość dobrych składników tłuszczu. Niewinny olej rzepakowy czy kukurydziany, zanim jeszcze trafi do naszej kuchni, pozbawiany jest tego, co mogłoby dać mu przewagę. Po podgrzaniu go na domowej patelni kończymy dzieło zniszczenia i nie tylko sobie nie pomagamy, ale wręcz szkodzimy.